- wchodzę i kupuję to po co przyszłam (staram się tak robić),
- wchodzę i oglądam a potem płaczę i marudzę, że nie mam pieniędzy na to wszystko co bym chciała,
- wchodzę i wydaję majątek.
Tym razem było to ostatnie. Potem jeszcze szybka wizyta w supermarkecie (długo z tabunem książek się chodzić nie da) i do domu przygotowywać obiad. Od jakiegoś czasu już chodziły za mną kotlety jajeczne, które wprost uwielbiam. Dziś przedstawię swoją wersję.
Składniki (ok 9 kotletów):
11 jajek
olej
czerstwa bułka
trochę mleka (ew. woda)
4 pieczarki
1 średnia cebula
pietruszka
bułka tarta
sól, chilli
Przepis:
10 jajek gotujemy na twardo i dajemy im wystygnąć. Cebulę oraz pieczarki drobno kroimy i podsmażamy na oleju. Czerstwą bułkę moczymy w mleku. Do miski wrzucamy pokrojone jajka, cebulę, pieczarki, wyciśniętą bułkę oraz wbijamy jedno surowe jajko. Wrzucamy również pietruszkę oraz przyprawy do smaku. Dokładnie mieszamy i rozgrzewamy olej na patelni. Formujemy średniej wielkości kotleciki, obtaczamy w bułce tartej i smażymy je z każdej strony.
Do tego proponuję kalafiora ugotowanego na parze i lekko posolonego.
Co myślicie o jedzeniu bez ryżu/kaszy/ziemniaków itp? Jesteście na tak? Ja się w ten sposób zdecydowanie bardziej najadam.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz